Dochodzi czternasta, w powietrzu unosi się zapach kurczaka z ryżem, ostrym sosem i papryką... Drażni moje podniebienie. Nie mam wyjścia, wiem, że będę musiała to zjeść, wsunąć wszystko, bo zmusi mnie do tego mama. Już teraz zrobię bilans, żeby wiedzieć, ile po obiedzie zostanie mi do limitu.
Moja waga z dzisiejszego poranka: 54,6 kg
Półtorej parówki: 172 kcal
Kurczak z ryżem: 218 kcal
45 minut spaceru: - 87 kcal
100 pajacyków: - 10 kcal
Jabłko (nagroda): 50 kcal
Pyramid HIIT Workout - Intense Interval Cardio - 10 min: - 67 kcal
RAZEM: 276 kcal/500 kcal
Trochę żałuję tej dodatkowej połówki parówki, ale to i tak była już połowa tego, co mi podano. Grr, od zapachu obiadu burczy mi w brzuchu... Musze się napić wody. Będę musiała zrobić jeszcze ćwiczenia, ale to już pod wieczór, kiedy dom będzie pusty. Nikt nie wie, że się odchudzam 'po swojemu', więc wszystko muszę utrzymywać w tajemnicy.
Po treningu jestem prze-szczęśliwa! Zdążyłam się trochę namęczyć, a i bilans nie wygląda teraz tak źle! Chyba nawet nagrodzę się jabłkiem. <3 Dodatkowo robiłam jeszcze ścianę płaczu 20 s i 40 brzuszków.
Chciałabym się jeszcze podzielić z wami moimi wymiarami, które sprawdzałam wczoraj. Obiecałam sobie, ze będę wstawiać tutaj wszystkie, nawet te najbardziej upokarzające wymiary i bilanse, tak więc proszę:
WZROST: 164 cm
BIUST: 81 cm
TALIA (na wysokości pępka): 79 cm
BIODRA: 94 cm
ŁYDKA: 31,5 cm (najgrubsze miejsce)
UDO: 51 cm (najgrubsze miejsce)
Zamierzam je zbierać na osobnej stronie, żeby obserwować, jak się zmieniam. To bardzo motywuje! ^u^ Dziękuję wszystkim motylkom, które mnie wspierają. Moja walka ma sens również dzięki wam.
U mnie w domu też nikt nie wie o odchudzaniu, do tego każdy posiłek muszę jeść z rodziną... Nie jest łatwo, ale wiadomo - cel uświęca środki :D
OdpowiedzUsuńBilans bardzo ładny, wcale nie zjadłaś dużo na śniadanie c;
Jeśli burczy Ci w brzuchu możesz wypić także herbatę - polecam zieloną ^^
Waga powoli idzie w dół. Oby tak dalej!
Trzymaj się ;*
Wizualnie zjadłam 3/5 z tego, co podano mi na talerzu x3 Mama trochę dziwnie się patrzyła, ale nic nie mówiła. Dlaczego tak wiele przeszkód staje nam na drodze do ideału? :c Akurat nie mam zielonej na stanie, ale piję bratek - dobra na metabolizm i cerę ^^
UsuńDziękuję <3
mam chyba tyle samo cm w talii. A jak ty mierzysz biodra? Bo to trzeba w najgrubszym miejscu na pośladkach. :)) poniżej kości biodrowej.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. Ładny bilans! :))
Mierzę na pośladkach, bo tak mnie mama mierzyła, kiedy szyła mi spódnicę x3
UsuńDziękuję <3
Nie wiem czy wiesz, mało osób zdaje sobie z tego sprawę - jeśli gromadzi Ci się woda w organiźmie, to musisz pić jeszcze więcej:)
OdpowiedzUsuńWiem o tym doskonale, woda w moim przypadku jest bardzo potrzebna! Ponadto piję wywar z korzenia pietruszki, działa odwadniająco, więc również trzeba uzupełniać płyny. W każdym razie, dziękuję za troskę i pozdrawiam :>
UsuńKochana wspaniałe że ćwiczysz, nie przejmuj się tą dodatkową parówką i tak zmiesciłaś się w bilansie. Dodaję do obserwowanych .;)
OdpowiedzUsuńDziękuję, jesteś kochana <3 Ja również zajrzę do ciebie.
UsuńNajgorsze są obiady z rodziną :C Cały czas patrzą ile jesz, co jesz i jak jesz. Prawie nic się nie da ukryć :< Cudowny bilans, a co do kurczaka, to dobrze, bo ostre rzeczy przyśpieszają metabolizm ^_^ Trzymaj się chudziutko, obserwuję :*
OdpowiedzUsuńTak, czujesz się jak pod monitoringiem :< Muszę zacząć kombinować, jak wyrzucać część jedzenia. Akurat dzisiaj kurczaczek nie był zbyt ostry, bo babcia sobie zażyczyła </3
UsuńDziękuję, zajrzę też do ciebie, motylku!